Przestaje panować klimat przymykania oczu
Pracownicy naukowi, którzy zajmują się kwestią samodzielności prac dyplomowych uważają, że zmienia się nastawienie społeczności akademickiej do plagiatów. Przestaje panować klimat przymykania oczu na nieodpowiednie używanie cudzego dorobku naukowego podczas pisania prac dyplomowych.
Kwestia następuje poziomie akademii
Niesamodzielne pisanie prac dyplomowych może mieć tym większe konsekwencje, im później plagiat zostanie wykryty. Jeżeli sprawa odbywa się na poziomie uczelni, to zazwyczaj autorowi grozi odpowiedzialność dyscyplinarna, przewidziana w takich wypadkach przez daną uczelnię.
Jeżeli okaże się, że plagiat jest wynikiem niewłaściwego oznaczenia cytatów i materiałów źródłowych i zostanie wykryty przez promotora i recenzenta, to sprawa może skończyć się jedynie koniecznością poprawy tekstu. Niezależnie od wszystkiego uczelnie rzadko podejmują kroki prawne wobec autorów plagiatów, ale mają taką możliwość.
Okradziony uprawnień autor może żądać rekompensaty
Paradoksalnie dużo poważniejsze konsekwencje ma plagiat, który nie został wykryty. Pisanie prac w oparciu o cudzą twórczość może skutkować odebraniem stopnia naukowego. Okradziony z praw autor może żądać rekompensaty na gruncie prawa cywilnego oraz publicznych przeprosin.
Wykrycie plagiatu otrzymaniu dyplomu może grozić
Większość uczelni żąda dzisiaj złożenia oświadczenia dotyczącego autorstwa pracy. Wykrycie plagiatu po otrzymaniu dyplomu może grozić odpowiedzialnością karną za wyłudzenie stopnia naukowego oraz za złożenie fałszywego oświadczenia.
Indywidualne opracowanie prac dyplomowych dużo
Stworzenie idealnego plagiatu jest niemożliwe i nieefektywne. Samodzielne pisanie prac dyplomowych jest dużo prostsze od trudnego do wykrycia plagiatu i jednocześnie daje dużo większą satysfakcję autorowi.